wtorek, 27 kwietnia 2010

Nimfa Kalipso

Oto nieupiększone wspomnienia z lat szkolnych.
Tak widział Gimnazjum Batorego nie wzorowy uczeń, a przeciętny chłopiec, który miewał kłopoty z „zachowaniem”, a na którym Szkoła pozostawiła ślad na całe życie.

Dotąd ze wzruszeniem wspominam takich nauczycieli, jak wymagający i wydawało się nam bezduszny łacinnik „Kalafior” Popławski, który okazał się dzielnym , bojowym oficerem AK
i zginął podobno w Powstaniu, na Starówce.

Pamiętam dobrotliwego fizyka, nazywanego przez nas „Dyzio Balonik” (Fotyma) i dość wydawałoby się ambiwalentnego chemika „Senciu” Lewickiego, u którego w mieszkaniu, w czasie okupacji, zaliczałem chemię, kiedy „Senciu” łaził na czworakach po podłodze, zabawiając swego nieznośnego wnuka.
A „płeć piękna? Historyczka „Honoratka” Obuchowska – duża i urocza kobieta, oraz „Nimfa Kalipso” Lalewiczowa, z której urody bezlitośnie zakpili twórcy jej przezwiska. Spotkałem „Nimfę Kalipso” po wojnie, na zagruzowanych jeszcze ulicach Warszawy. Ucieszyła się i popłakała. Powiedziała: kiedy jestem na Powązkach, na harcerskich grobach, to tak, jakbym odczytywała listę obecności z klasowego dziennika.

Pamiętam też prostodusznego i rubasznego księdza Kunerta, z malowniczą szramą przez cały policzek. Krążyły dwie wersje na ten temat. Jedna, że był w kawalerii na froncie bolszewickim w 1920 roku i został ranny szablą w czasie szarży ułańskiej. Druga wersja – że był chemikiem i został ranny w czasie wybuchu w laboratorium, podczas ryzykownego eksperymentu. Pewno żadna z tych wersji nie była prawdziwa.

Na koniec – dyrektor Radwański zwany przez nas „Satyrem”, z racji siwej, koziej bródki. Pozornie groźny, ale wyrozumiały pedagog, któremu wskoczyłem na brzuszek, w pierwszym dniu mojego pobytu w szkole.

A tacy wspaniali ludzie, jak geograf Domański - „Zeus”, nasz drużynowy, czy anglista Prejbisz, który grał z nami w piłkę nożną i nie miał jeszcze przezwiska, albo matematyk Stefan Wysocki, który był szanowanym przez nas wychowawcą i usiłował nas (raczej bez skutku), umuzykalniać... Gdzie teraz są tacy nauczyciele?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz