czwartek, 17 czerwca 2010

KOMPLETNIE GŁUCHY

Bolek Januszaniec był bratem mego bezpośredniego szefa. Byli oni synami Polaka, który nie zdążył repatriować się do Polski w czasie Rewolucji w Rosji. Obaj służyli w armii sowieckiej, a do Kraju przybyli dopiero po drugiej wojnie światowej.

Bolek opowiadał mi różne historie z Odessy, gdzie urodzili się i mieszkali. Rodzina Januszańców trzymała drewno na opał na podwórzu, gdzie leżało też drewno sąsiadów. Zauważyli, że ktoś im drewno podkrada. Nadziali więc jedno polano trotylem i rano kuchnia sąsiadów wyleciała w powietrze. Kradzieże skończyły się. Taka była sąsiedzka metoda perswazji.

Bolek chciał zostać architektem. Miał przedstawić na uniwersytecie plik swoich rysunków, a rysować nie umiał. Jego starszy brat Stanisław powiedział: "Nie ważne jak rysujesz. Ważne co rysujesz. Rysuj pomniki wodzów rewolucji.” Bolek dostał się na studia bez problemu.

Bolek został zwolniony z wojska razem ze mną. Po roku zobaczyłem go znów w mundurze. Spytałem: „Nie zwolnili ciebie?” „Zwolnili.” „To dlaczego jesteś w mundurze?” „Bo wstąpiłem do wojska.” „Po co?” „Bo nie miałem mieszkania.” „A teraz masz już mieszkanie?” „Mam.” „I co dalej?” „Właśnie zwalniam się z wojska.” „W jaki sposób?” „Nic nie słyszę. Jestem głuchy, jak pień. Możesz do mnie mówić, a ja nic nie słyszę...” Wkrótce znów był cywilem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz