Przyjaciółce Haliny dolega poczucie winy, niedosyt cierpienia.
Po Powstaniu, została więźniem Oświęcimia. Nikt jej nie bił, przeżyła obóz komfortowo, w porównaniu do innych – i to ją do dziś dręczy. Że inni byli zabijani, umierali, cierpieli, a ona przemknęła przez obóz omal bezboleśnie. Po wojnie Urszula wyszła za mąż, osiadła w Londynie i urodziła dwie córki. Wkrótce straciła męża. Jedna z córek jest niedorozwinięta,
druga – urodziła się bez ręki, jest skrajną egoistką, założyła rodzinę i odrzuciła matkę, która okazała się już nie potrzebna. Może więc cierpienie Urszuli dopełniło się?
czwartek, 10 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz