czwartek, 6 maja 2010

DO TRZECH RAZY SZTUKA

Bogdan po powtórnym aresztowaniu został więźniem obozu koncentracyjnego Stuthoff. Pewnego dnia wszyscy strażnicy i wartownicy uciekli z obozu, gdyż zbliżały się oddziały sowieckie. Więźniowie zaczęli włamywać się do magazynów żywności i odzieży. Bogdan przebrał się w cywilne ubranie, wziął kilka puszek konserw i uciekł z niestrzeżonego obozu razem z dwoma innymi więźniami, z których jeden był jeńcem z sowieckiej armii. Szybko oddalili się od obozu i zatrzymali się przed zmierzchem w samotnej chałupie, na skraju lasu, gdzie ich serdecznie przyjęto i nakarmiono i gdzie odpoczywali. W tym czasie niemiecka dywizja pancerna zatrzymała Sowietów, a załoga niemiecka powróciła do obozu. Wszyscy pozostali w obozie więźniowie zostali przetransportowani do więzienia w Ostródzie i tam rozstrzelani, a ich ciała zostały spalone.

Sowieci zwyciężyli w bitwie, a ich patrol – kilku pijanych żołnierzy – dotarł do domku, gdzie zatrzymali się zbiegowie. Bogdan instynktownie, bez zastanawiania się, wyskoczył przez tylne okno i uciekł do lasu. Sowieci znaleźli w tym domku jeńca ze swojej armii, który z radością zaczął ich witać. Sowieci traktowali swoich żołnierzy wziętych do niewoli, jak zdrajców, ponieważ „tylko zdrajcy poddają się do niewoli, zamiast walczyć do końca.” Sowieci zastrzelili więc swojego kolegę, a przy okazji i tego drugiego zbiegłego więźnia, którego zastali w chałupie. Bogdan znów ocalał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz