wtorek, 27 kwietnia 2010
Wypadek w wieku 95 lat
Po zwolnieniu z wojska szukałem pracy. Kierownik zespołu w Biurze Projektów Przemysłu Piwowarskiego sympatyczny, jowialny, starszy pan ucieszył się. „Architekt? Świetnie, bo wie pan, my projektujemy nawet obiekty z oknami, więc przyda się nam architekt.” W trakcie pogawędki dowiedziałem się, że ten pan jest synem zesłańca i urodził się na Syberii, gdzie wielu ludzi nie wytrzymuje ostrego klimatu i słabi wcześnie umierają, ale zdrowi nabierają odporności i długo żyją. On właśnie pochodził z długowiecznej rodziny. Jego ojciec wprawdzie zmarł, kiedy miał 95 lat, ale to był wypadek – spadł z konia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz